Spory sądowe
O statusie konsumenta w (przy) umowach obustronnie profesjonalnych
autor: Paweł Kierski
Od kilku lat rozrasta się orzecznictwo sądowe, w tym Sądu Najwyższego, dotyczące niedozwolonych postanowień umownych, masowo zastrzeganych przed laty przez banki komercyjne w umowach kredytowych indeksowanych lub denominowanych do waluty obcej. Jak powszechnie wiadomo, tendencja orzecznicza – zarówno krajowa, jak i wspólnotowa – dająca się zauważyć w ramach tzw. procesów frankowych (choć dotyczy to także innych umów kredytu odwołujących się do jakiejkolwiek innej waluty obcej) prowadzi konsekwentnie do umacniania się pozycji klientów banku, jako konsumentów w rozumieniu przepisów polskiego kodeksu cywilnego oraz dyrektyw unijnych, w sporach toczonych z tymi bankami, a opieranych właśnie na twierdzeniu o abuzywności klauzul umownych. Wyniki tych procesów już niemal w całości spraw są korzystne dla klientów banków i kończą się koniecznością rozliczenia kredytu po sumach nominalnych (każda ze stron zwraca drugiej dokładnie to, i tylko to, co od niej wcześniej otrzymała w wykonaniu unieważnianej z powodu abuzywności umowy).
Powszechnie zarazem wiadomo, że te same klauzule umowne, które w umowach zawartych z konsumentami byłyby „bez większego trudu” uznane za niedozwolone, ze wszystkimi tego konsekwencjami (z unieważnieniem lub stwierdzeniem nieważności umowy włącznie), są „nie do ruszenia” w umowach, które bank zawarł z podmiotami (także osobami fizycznymi) posiadającymi status przedsiębiorcy. Umowa obustronnie profesjonalna nie korzysta bowiem z dobrodziejstw prawa krajowego i wspólnotowego, zmierzających do wyrównania ekonomicznej i organizacyjnej nierówności stron (chociaż i w takich umowach pozycja banku jest de facto zawsze silniejsza), które leżą u podłoża unormowań dotyczących klauzul abuzywnych. Istnieją wszakże sytuacje, w których mimo obustronnie profesjonalnego charakteru umowy kredytu prawo konsumenckie może się jednak „ubocznie” ujawnić, a jego zastosowanie może doprowadzić do efektywnego braku zaspokojenia bankowego wierzyciela. Prawo to dojdzie bowiem do głosu tam, gdzie wierzytelność główna wynikająca z umowy profesjonalnej korzysta z zabezpieczeń, udzielonych przez osobę trzecią, która sama nie posiada statusu przedsiębiorcy przy dokonywaniu na rzecz banku czynności zabezpieczającej. Najczęściej będzie zatem chodziło o udzielone poręczenia (w tym poręczenia wekslowe) oraz o ustanowione hipoteki na nieruchomości stanowiącej własność osoby fizycznej – w obu przypadkach, podkreślmy, osoby fizycznej niebędącej dłużnikiem głównym banku, lecz osobą trzecią, która swoim majątkiem (całym lub ograniczonym do poszczególnych składników, jak konkretna ruchomość obciążona zastawem lub nieruchomość obciążona hipoteką) zabezpiecza spłatę wierzytelności, która co do zasady przysługuje bankowi wobec przedsiębiorcy (będącego bądź to osobą prawną, bądź też inną jednostką organizacyjną posiadającą zdolność prawną, czy wreszcie będącego osobą fizyczną prowadzącą działalność gospodarczą na podstawie wpisu do CEIDG). W praktyce obrotu prawnego takich zabezpieczeń udzielają w szczególności zarządcy lub wspólnicy spółek prawa handlowego (będących kredytobiorcami w umowie z bankiem) lub małżonkowie osób zaciągających kredyt lub pożyczkę w ramach prowadzonej przez siebie działalności gospodarczej.
W początkowym okresie rozpoznawania spraw z udziałem podmiotów zabezpieczających kredyt lub pożyczkę w stosunku obustronnie profesjonalnym sądy powszechne co do zasady odmawiały jakiegokolwiek respektowania norm prawa konsumenckiego do oceny stosunku prawnego zachodzącego między bankiem a dłużnikiem, który udzielił zabezpieczenia. Argumentowano, że odpowiedzialność takiego dłużnika (nieważne, czy samemu prowadzącego czy nieprowadzącego działalność gospodarczą) ma wyłącznie charakter akcesoryjny względem odpowiedzialności dłużnika głównego banku, którym jest przedsiębiorca – z uwagi na ten pochodny charakter zabezpieczenia nie otwiera się zatem w ogóle pole do jakiegokolwiek stosowania norm ochronnych, wynikających z prawa konsumenckiego. Ten kierunek orzecznictwa, niejako z definicji odmawiający ochrony konsumenckiej dłużnikowi rzeczowemu, został jednak w kilku ostatnich orzeczeniach Sądu Najwyższego ostrożnie, ale wyraźnie, zanegowany. Chociaż bowiem Sąd Najwyższy przyznał, że sam stosunek podstawowy (między bankiem a przedsiębiorcą biorącym kredyt) nie może być bezpośrednio oceniany przez pryzmat przepisów prawa konsumenckiego, to jednak takiej pośredniej oceny nie można wykluczyć w ramach stosunku prawnego zachodzącego między bankiem a podmiotem zabezpieczającym kredyt, którego treść może być (i zazwyczaj jest) współkształtowana przez umowę główną. O ile zatem postanowienia umowy podstawowej (kredytu, pożyczki, itp.), zawartej między przedsiębiorcami, „przenikają” do akcesoryjnego stosunku prawnego między bankiem a poręczycielem, zastawcą, dłużnikiem hipotecznym lub jakimkolwiek innym dłużnikiem „zabezpieczającym” banku, a dłużnik ten nie udzielił zabezpieczenia w związku z prowadzoną przez siebie działalnością gospodarczą i można przypisać mu status konsumenta, wówczas normy ochronne prawa konsumenckiego należy stosować do pełnej oceny skutków prawnych udzielonego zabezpieczenia, ze wszystkimi tego konsekwencjami, w tym wynikającymi z ew. uznania ich za abuzywne. W szczególności może to odnosić się do kwestii ustalania zakresu i wysokości odpowiedzialności takiego dłużnika, która – jeśli następuje poprzez odwołanie się do postanowień umowy głównej – może zostać wyeliminowana z umowy akcesoryjnej, a w konsekwencji może prowadzić nawet do upadku całej umowy zabezpieczającej, jako zawierającej postanowienia abuzywne (tak Sąd Najwyższy w wyrokach z 13.09.2022r. i z 06.04.2023r.).
O możliwościach obrony dłużnika – konsumenta, który zabezpieczył cudzy kredyt udzielony przedsiębiorcy, poprzez zarzut abuzywności postanowień określających warunki realizacji poręczenia lub hipoteki warto pamiętać i warto podjąć trud skonstruowania takiej (co prawda niełatwej) obrony – nierzadko bowiem zdarza się tak, że profesjonalny kontrahent banku, będący jego dłużnikiem głównym (ze względu na co podstawowy stosunek prawny, z którego wynika dochodzone przez bank roszczenie, jest traktowany jako obustronnie profesjonalny, niekonsumencki) jest albo nieuchwytny dla banku, albo – co znacznie częściej – już niewypłacalny, łącznie z orzeczoną nawet przez sąd upadłością. A wtedy podstawowego znaczenia dla banku nabierają wszelkie zabezpieczenia, wykreowane dla zabezpieczenia takiej wierzytelności, a pochodzące od osób trzecich, i wobec takich to dłużników „pomocniczych” obraca się cały procesowy impet banku.
Paweł Kierski
radca prawny
Masz pytanie?
Paweł Kierski
radca prawny